Wednesday, October 17, 2007

Pijana swinia



     Wszystko zaczelo sie od winogron. Chcialam upiec tradycyjna florencka focaccie z czewonymi winogronami, wiec kupilam owoce, proszac o te, ktorych sie uzywa zazwyczaj, czyli bez pestek. Jednak gdy wrocilam do domu odkrylam, ze sprzedawca chyba sobie chcial ze mnie zazartowac, bo byly ich pelne. Takze musialam zrezygnowac z moich planow, a biedne winogrona musialy poczekac na decyzje o ich losie. Zdecydownie chcialam jednak zostac w toskanskich klimatach. Wtedy przypomnialo mi sie, ze podczas ostatniego winobrania jadlam przepyszne danie o ciekawej nazwie Maiale ubriaco- czyli Pijana swinia, do ktorego potrzebny jest moszcz. I chociaz moje winogrona byly slodkie postanowilam zaryzykowac i sprobowac storzyc cos podobnego, z tego co znajde w domu. Tylko nie zwiedzcie sie wygladem tego ‘winnego gulaszu’. To prawda- nie jest atrakcyjny, ale smakiem nadrabia z nawiazka.

     Moszcz, mimo zle kojarzacej sie nazwy, to nic innego jak swiezo wycisniety sok z owocow, ktory sluszy do produkcji napojow, choc przyjelo sie, ze nazwa ta uzywana jest glownie do fermentowanego soku gronowego, potrzebnego do produkcji wina. Nalezy dobrze zgniesc owoce (swietnie sprawdza sie praska do ziemniakow), a nastepnie sok, razem ze skorkami i pestkami, zostawic przykryty cienka sciereczka lub recznikiem papierowym w temperaturze pokojowej przez 5-6 dni. Nie nalezy wstawiac do lodowki. Po tym czasie nalezy odcedzic sok, przecierajac dokladnie na sitku skorki i pestki. Tak przygotowany moszcz jest gotowy do uzycia. Mozna jednarozowo przygotowac go wiecej i pozniej mrozic, jednak trzeba pamietac, zeby juz rozmrozony moszcz podgrzac troche na malym ogniu przed dodaniem do potrawy.



Maiale ubriaco

- 5 zabkow czosnku
- dwie galazki rozmarynu, lub duza lyzka suszonego
- 2 plastry boczku, lub wedzonej szynki
- oliwa z oliwek
- ok. 600g schabu
- maka
- ok. dwoch szklankek moszczu
- sol i pieprz

     Do garnka wlac oliwe i na zimna jeszcze wrzucic pokrojone w kostke czosnek i boczek oraz listki rozmarynu. Podgrzewac, ale plinowac, zeby sie nie przyzlocily. Schab pokroic w kostke i obtoczyc w mace. Wrzucic do garnka i mieszajac przysmazyc ze wszystkich stron. Nastepnie dodac moszcz, sol i pieprz i gotowac przez okolo 1,5 godziny na malym ogniu, nigdy pod przykryciem. Podawac z ziemniakami.

4 comments:

Małgoś said...

"Pijana świnia" to mi się zgoła z czym innym kojarzy. ;-) Ale nie wątpię, że w takim wydaniu musi być pysznie. :)

Bee said...

O ,jest wyczekiwana przeze mnie świnia pijana :)))
Elu , wcale zle nie wygląda .
Dziś nazrywałam całe wiadro winogron , będzie moszcz ...a za tydzień spita świnia :)

Agnieszka said...

Bardzo oryginalne to danie Elu, a u mnie tyle winogron wszędzie.

U nas moszcz nazywają vinho doce, czyli slodkie wino. I przyznam szczerze, ze próbowalam i jest bardzo smaczny, tylko ponoć należy uważać z ilością, bo zdradliwy jest bardzo ...;)

Ela said...

oj nie wiem czy odwazylabym sie go wypic, bo 'zapach' moszczu zdecydowanie mi nie podchodzi ;-) ale warto pocierpiec, by pozniej smakowac to danie.

bernadek, tylko zdaj relacje :-)