Na pewno kazdy z Was ma ‘awaryjne’ danie lub male conieco. Gdy pusto w lodowce i nikomu nie chce sie isc na zakupy. Gdy po powrocie do domu marzysz tylko o lozku, ale rozsadek mowi, ze trzeba cos zjesc. Gdy nie chce sie gotowac, bo jest goraco. Gdy w planowany samotny wieczor dzwoni dzwonek, a za drzwiami przyjaciele, ktorzy oznajmuja, ze bedzie wieczor z Trivial Pursuit lub Taboo. Gdy rozmowa o gotowaniu na Skypie jest tak wciagajaca, ze wiesz, ze tego dnia juz nic nie ugotujesz;). Przyznam, ze u mnie kroluje ‘awaryjne’ jedzenie. Zazwyczaj sa to rozne sosy. Szybkie, smaczne i zdrowe. Wystarcza pokrojone warzywa i podpieczony na bruschette chleb i po wszystkim. Moim asem w rekawie od zawsze jest hummus. Kiedys namietnie robilam wylacznie ten prawdziwy. Ale pewnego dnia na cinie Bajaderka podala przepis na hummus z pieczona papryka i to zmienilo wszystko. O tego czasu w hummus wmiksowalam juz chyba wszystko. Ale moja ukochana wersja to ta z dodatkiem swiezej czerwonej papryki. Wprawdzie bardzo sfalszowana (chocby przez fakt, ze pomijam zupelnie paste sezamowa), ale pozwala uzyskac sos lekko slodki, a przede wszystkim bardzo swiezy. Poza tym nie bez znaczenia jest fakt, ze dzieki duzej zawartosci wody w papryce, sos nabiera odpowiedniej konsystencji przy minimalnej ilosci oliwy. Samo zdrowie!
Falszywy hummus z papryka
- 1 puszka ciecierzycy (odsaczonej)
- sok z polowy cytryny
- 2 lyzki oliwy
- zabek czosnku
- garsc natki
- ok.1/4 papryki czerwonej swiezej, lub 2-3 platy papryki grillowanej
- sol i pieprz do smaku
Wszystkie skladniki zmiksowac na gladka mase. Podawac z warzywami lub smarowac na chlebie.
Monday, March 23, 2009
Hummus z papryka
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
10 comments:
Bardzo pomysłowe :) Jeszcze nigdy nie dodawałam do hummusu żadnych dodatków :) Wypróbuję na pewno bo ostatnio stwierdziłam, że hummus to bardzo ciekawa pasta na stół wielkanocny :)
hummus, podobnie jak ciecierzycę, kocham szczerą i dozgonną miłością, też dodaje różne składniki do niego, ale głównie różne rodzaje orzechów, z papryką nie jadłam
Nigdy jeszcze nie jadłam. Wygląda przecudnie! :)))
To prawda. Hummus należy to szybkich, pod warunkiem, że ma się namoczoną ciecierzycę (o czym ja nagminnie zapominam) lub używa się tej z puszki ;)
Bez względu jednak na to jaką ciecierzycą dysponujemy, hummus jest zawsze strzałem w dziesiątkę. Podobnie zresztą jak każdy rodzaj bruschetty :)
Podoba mi się Twój pomysł, ja zwykle robię tradycyjny hummus z pastą sezamową, ale on bywa zbyt ciężki...
Pozdrawiam :)
właśnie wsunęliśmy pastę z ciecierzycy :) czuję, że nadajemy na podobnych falach :D
A mi bardzo i pomysł i zdjęcie podoba ,jest w nim tyle ciepełka jakiego mi teraz bardzo potrzeba
p.s kurcze ile przez noc mi tego śniegu napadało :D
Margot chodz do nas my mamy slonce dzisiaj :)
Ela super przepis! :) A te marchewki na zdjeciu to one mlode sa? Takie sliczne! :)
anoushko ja mam to szczescie, ze sklep w ktorym sie zaopatruje ma cala linie bio warzyw straczkowych w puszce. wiec jedna szafka to tylko ciecierzyca i fasole :)
Bardzo wszystkim polecam taka wersje, choc ja i tardycyjna niegardze :) Ja mysle Majanko, ze jak sprobujesz to juz czesto bedziesz robic. Tak mial chyba kazdy jak poznal smak ciecierzycy :)
Alu czyli nasze wieczorne odstraszanie sniegu zieleniami na nic sie zdalo? :( U mnie leje i mowie koniec, jutro wychodze z domu w zimowej kurtce...
Albo pojade do Ciebie Polko:) I zabiore mlode marchewki, bo u mnie juz sa :)
A mi się te marchewki najbardziej podobają...
Chciałabym sobie taką chrupnąć.
Post a Comment