Czasem lepiej nie chodzic po blogach, szczegolnie gdy ma sie dzien pelen zajec :-) Wczoraj rano, przez przypadek i doslownie na chwilke zajrzalam do Sigrid i nogi same mnie poniosly do kuchni. Jej przepis na nutelle dostosowalam do stanu spizarni i powstal krem o cudnym smaku, ktory nie ma nic wspolnego z Nutella. Za to jest identyczny do kremu Gianduja, ktory kupujemy w slawnej florenckiej czekoladziarni Rivoire. Nie ma chyba slow, zeby go opisac. Po prostu cudo! W dodatku przygotowanie, jesli macie juz wylupane orzechy zajmuje bardzo malo czasu i sam krem gestnieje bardzo szybko. Z podanych nizej ilosci uzyskalam ok. 200ml kremu.
Przyznam, ze dzisiaj zrobilam jeszcze inna wersje tego kremu, ktora w smaku wedlug mnie baaardzo przypomina Nutelle i chociaz przepis jest praktycznie taki sam to postanowilam wstawic go wkrotce jako osobny post, zeby bylo latwiej pozniej go odnalezc :-)
Krem Gianduja czekoladowo-orzechowy
- 50g orzechow laskowych (ze skorka)
- 200g mleka skondensowanego slodzonego
- 125g masla
- 100g czekolady 74% kakao
- lyzka oleju
Orzechy wsadzic na 8 minut do piekarnika, zeby je podprazyc. Nastepnie przelozyc je do czystej sciereczki i troche potrzec by odseparowac troche skorek (ale nie duzo). Nastepnie zmielic je na krem w mikserze (ja uzylam mlynka do przypraw)i gotowy przelozyc do miski i dodac do nich mleko, maslo i czekolade. Postawic miske na garnku z lekko gotujaca sie woda i powoli wszystko roztopic, az powstanie gladki i dobrze wymieszany krem. Jesli woda w garnku zbyt mocno sie gotuje, mozna wylaczyc po 5 minutach. Krem bedzie robil sie dluzej, ale bedzie bardziej gesty. Gdy juz wszystko ladnie sie polaczy, zdjac miske z garnka, dodac lyzke oleju dokladnie wmiszac w krem i przelac calosc do czystego sloika. Zostawic do wystygniecia i przechowywac w lodowce.
Wednesday, March 12, 2008
Krem czekoladowo- orzechowy Gianduja
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
10 comments:
Ooo, Elu! Zmieniłaś szablon. :)
Ten krem wygląda tak cudnie, że chciałoby się zjeść cały słoiczek. :) Pewnie bardzo słodki, co?
No zmienilam i jestem zalamana bo ponownie odkrylam, ze na komputerach stacjonarnych zupelnie inaczej wszystko wyglada. Marze by pewnego dnia sie obudzic z umiejetnoscia tworzenia szablonow...
A krem jest slodki to prawda, ale nie wykrecajaco jak nutella. Dodanie orzechow ze skorka i gorzkiej czekolady swietnie zbilansowaly ta slodycz. Sama jestem zaskoczona jakie to jest dobre, bo powiem szczerze-osobiscie smakuje mi bardziej niz ta wersja bardziej nutellowa :-)
oooo :)
znam taka jedna pania, ktora jest mocno uzalezniona od giandui.
podelje jej ten przepis :)
wyglada przepysznie! :)
Ojej. Ojej. Ojej. straszna kusicielka z Ciebie.
Cudowne zdjęcie!!! A przepis zdecydowanie do wypróbowania i to zaraz po Świętach ;) Jestem przekonana, że mi też taki krem z gorzką czekoladą będzie bardziej smakował od tej oryginalnej, troszkę jednak mdławej Nutelli.
Zrobiliśmy i bardzo nam smakuje!
Bardzo sie ciesze :-)
Ha! Mówisz jak gianduja. Własnie tego potrzebowałam!
Rozwarstwił mi się krem. Tłuszcz mi się rozwarstwił jak przelałam wszystko do słoika. Co zrobiłam źle? Za długo mieszałam na parze?
Post a Comment