Sunday, March 9, 2008

Zaletti



Wprawdzie nie mamy ochoty na slodycze, ale piec lubie wiec nadrabiam zaleglosci w slodkich prezentach. Te ciasteczka, tak jak osoba dla ktorej je upieklam, pochodza z regionu Veneto. Ich nazwa pochodzi od slowa Giallo czyli zolty (Gialletti - Zaletti). Latwo sie domyslic, ze pochodzi ona od kluczowego skladnika tych ciastek czyli maki kukurydzianej. Warto poszukac maki bardzo drobnej lub dodatkowo przemielic, bo gdy uzyje sie tej grubszej ciasteczka charakterystycznie trzeszcza miedzy zebami (choc starsze osoby takie je pamietaja i dla nich tylko te ‘trzeszczace’ sa ok). Wsrod wielu przepisow nie znalazlam zadnego, ktory byl dla mnie przekonujacy wiec postanowialam zrobic cos w stylu ciasta kruchego i przyznam, ze byl to strzal w dziesiatke. Dodatkowo dorzucilam garsc pinioli, by dodac chrupiacy element. Obdarowana osoba szczesliwa wiec i cel osiagniety :-)


Zaletti - Kruche ciasteczka z maka kukurydziana

- 125g maki
- 125g drobnej maki kukurydzianej
- 125g masla (dosyc miekkiego)
- 70g cukru
- skorka starta z 1 cytryny
- 2 zoltka
- ok. 50g rodzynkow namoczonych w cieplej wodzie lub w alkoholu
- garsc pinioli


Wszystkie skladniki szybko zagniesc. Uformowac walek, zawinac w folie i wstawic do lodowki na jedna godzine. Po tym czasie rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Walek pokroic na 1,5-2 centymetrowe plastry. Kazdy krazek uszczypnac po dwoch przeciwleglych stronach, by nadac im forme liscia i ukladac je na blasze wylozonej papierem do pieczenia. Piec przez ok. 15 minut, az beda zlote na brzegach.

6 comments:

Tatter said...

Wygladaja przepysznie...wiem jzu na do czego zuzyje reszte maki kukurydzianej...

Bea said...

Nie pieklam jeszcze ciasteczek z maka kukurydziana wiec chetnie sprobuje; tym bardziej, ze zdjecie bardzo zachecajace :)

Liska said...

Podoba mi się, że Ty tak te osoby obdarowujesz... Jejku, ja też chcę być tak obdarowana!

Ela said...

Przyznam, ze ja nie mam dobrych stosunkow z kruchym ciastem ale w tej wersji sama dwa zaletti podjadlam. Pewnie dlatego, ze sa mieciutkie jak stare tradycyje ciastka maslane.
Lisko jak by tylko poczta lepiej dziala... a tak musimy poczekac az przyjedziesz i zrobie ci w koncu to obiecane tiramisu i moze cos jeszcze :-D

Anonymous said...
This comment has been removed by a blog administrator.
Unknown said...

zrobilam dzisiaj :) przyznam, ze ciasto sie dosc kruszylo podczas formowania ciasteczek, ale wyszly bardzo smaczne i delikatne :) zamiast pinioli dalam pokrojone migdaly. a, i teraz juz wiem, o co chodzi z tym "trzeszczeniem" ;)