Czynnoscia, ktora w kuchni lubie najmniej jest smazenie. Nie mam po prostu wystarczajaco cierpliwosci, by stac przy patelni. To wlasnie powod dlaczego tak rzadko mozna u mnie zjesc nalesniki :-) Ale sa placuszki, ktore smakuja mi tak bardzo, ze stanie przy rozgrzanym tluszczu przemienia sie w prawdziwa przyjemnosc i nawet ukrop mi niegrozny, by tylko moc skosztowac tych delicji. Wiosna i latem stanowia swietny lekki posilek, a jesienia i zima pozwalaja mi poczuc choc na chwile zapach wakacji...
Placuszki z cukinii o zapachu szalwii i cytryny
- 2 male cukinie
- 2 jajka
- 100g maki
- 4 lyzki smietanki
- szczypta suchych drozdzy
- skorka starta z ½ cytryny
- 3-4 porwane listki szalwii
- sol i pieprz
- olej do smazenia
Cukinie pokroic na bardzo cienkie plasterki (ja obieraczka robie wstazki). Skladniki ciasta dokladnie polaczyc, zeby nie bylo grudek. Dodac cukinie i zamieszac tak by wszystkie platerki pokryly sie ciastem. Odstawic na 30 minut. Nastepnie nalac na patelnie cienka wartwe oleju (tak by przykryl cale dno) i smazyc placuszki na zloty kolor. Przed podaniem posolic.
Saturday, April 19, 2008
Lato na talerzu
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
6 comments:
Nieumilowanie do smazenia tylko wyjdzie Ci na zdrowie:)) A placuszki wygladaja tak kuszaco ze niejednego skusza, np. mnie:))Goraco pozdrawiam z okropnie mokrej Portugalii.
Uwielbiam placuszki z dyniowatych , zazwyczaj robie je prosto , jak ziemniaczane lub z feta.Takich jeszcze nie jadlam , szczegolnie szalwia mnie kusi:)
Cukinia to moja ogromna miłość, więc chętnie w takiej wersji wypróbuję. W ciemno wiem, że będzie mi smakowało. :)
Probujcie, jestem pewna, ze wszystkim beda smakowac :-)
Ja do placuszków z cukinii podaję dip z jogurtu czosnkowo-koperkowy. Pycha :)
pozdr
Elu, dziękuję za przepis - zrobione i pokazane:
http://cosniecos.blox.pl/2008/07/Placuszki-z-cukinii.html
Post a Comment