Z przerazeniem czytam, ze wszedzie pada snieg. U mnie juz wiosna i to taka z prawdziwymi letnimi temperaturami. Stragany uginaja sie juz od pieknych, blyszczacych wrecz warzyw, ale co najwazniejsze truskawki rozpoczely sezon na soczyste owoce. A jak truskawki to... lody :-) Tak, tak. U mnie sezon na lody (ktory tak naprawde trwa caly rok, ale przezywa swoje nasilenie w okresie wiosenno-letnim) rozpoczety juz na calego.
Ponizszy przepis bardzo lubie. Nie ma w nim jajek i jest praktycznie nie do zepsucia. Cale przygotowanie trwa nie wiecej niz 5 minut, a lody sa bardzo kremowe, nawet te przygotowane w zamrazlaniku. Gdy pestki truskawek sa twarde i duze, radze mus z cytryna przetrzec przez sitko. Zajmie to niewiele czasu wiecej, a rezultat to wynagrodzi. Polecam!
Lody truskawkowe (bez jajek)
- 500g truskawek
- sok z jednej cytryny
- 150g cukru
- 50g wody
- 500ml smietanki 36%
Z wody i z cukru przygotowac syrop: gotowac na srednim ogniu ok. 2 minut od wrzenia, zupelnie ostudzic. Truskawki umyc, obrac, osuszyc i zmiksowac z cytryna. Mozna przetrzec przez sitko, by pozbyc sie pestek. Mus, syrop i smietanke zmiksowac i przelac do maszyny do lodow . Mozna przygotowac lody takze w zamrazalniku: wtedy nalezy przelac truskawkowy ‘krem’ do niskiego, najlepiej metalowego pojemnika z przykrywka, wstawic go do zamrazarki i co 30 minut, wyciagac i rozbijac krysztalki lody widelcem (lub mikserem). W tym wypadku lody sa gotowe po ok. 3 godzinach.
Thursday, April 10, 2008
Lody truskawkowe bez jajek
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
7 comments:
Zazdraszczam tych truskawek! Ja na nasze musze czekac az do czerwca niestety :( Ale przepis zachowam i chetnie wtedy wyprobuje :)
Piękne!!! Od dawna szukałam przepisu na lody bez jajek. Na pewno wypróbuje w sezonie:)
Elu, bez serca jesteś! ;-)) Mnie grypa rozsadza głowę na sto kawałków, a Ty z takimi pysznościami do ludzi wychodzisz...
Z niecierpliwością czekam, kiedy i ja w końcu wyciągnę automat do lodów i będę kręcić, kręcić, kręcić...Jednak na dobre, aromatyczne truskawki jeszcze przyjdzie mi poczekać.
śliczne i apetyczne :) z niecierpliwością czekam na truskawki :) sorbetierę dzisiaj wkładam do zamrażarki na wypadek niespodziewanego wysypu truskawek :)
ciesze się, że trafiłam na twój blog, na pewno coś upichcę z twoich przepisów
Chyba trzeba maszynę wyciągnąć z pawlacza
Ej, u mnie też nie pada! A lodziki (zwłaszcza takie) jem niezależnie od aury :)
Post a Comment