Ja bardzo lubie pieczywo i to kazdej masci. Tylko w malych ilosciach. Ale bajgle to cos od czego nie moge sie oderwac. I nie powinnam mowic tylko za siebie, bo mam w tym wspolnika. Od dawna probuje wszystkie przepisy po kolei, by znalezc ten idealny. Swietne bajgle sa te od Hamelmana, ale przepis nie jest z tych najszybszych. Mam to szczescie, ze Pani Tatter z cierpliwoscia wysluchuje moich marudzen i w dodatku zawsze cos na nie poradzi. Juz jakis czas temu podzielila sie ze mna przepisem, ktory w tym tygodniu jest propozycja Weekendowej Piekarni. Przygotowanie tych buleczek jest bardzo proste (stad moja zakodowana nazwa: Bajgle dla idiotow (czyt.: majacych dwie lewe rece) ;), a przede wszystkim sa dokladnie takie jak ja lubie : gruba, chrupiaca skorka i miekki srodek. Wydaje sie proste, ale rzadko mozna spotkac bajgle z taka wlasnie charakterystyka.
Dlatego z przyjemnoscia dolaczylam sie w koncu do rzeszy piekarek (rany jak ten czas szybko leci! dopiero co pieklysmy buleczki o smaku slonych paluszkow!!!), bajgle przygotowalam wyjatkowo z calej porcji (marzac, ze polowe zamroze) i wstyd sie przyznac, ale zostalo juz tylko kilka, w sam raz na jutrzejsze sniadanie (nici z mrozenia ;). Tatter dlugo namawiala Ale, baaardzo dlugo. Dziekuje Alu, ze w koncu sie zdecydowalas :* I Pani Tatter za cierpliwosc :*
Mam nadzieje, ze mi wybaczycie, ale ja znow w rozjazdach, wiec wpis z wyprzedeniem :)
Dla posiadaczy piekarnika z turbodoladowaniem (czyli takim jak moj);): bajgle gotowe sa po 10 minutach, jesli chcecie uzyskac gruba skorke nalezy potrzymac je jeszcze przez 5 minut. Dla mnie zawsze najlepsze z serkiem z ziolami :)
Bagels
cytuje za Tatter
15 swiezych drozdzy lub 1 1/2 lyzeczki instant
2 lyzeczki slodu diastatycznego w proszku (zle doczytalam i dalam dwie lyzki brazowego cukru)
350g letniejwody
600g bialej pszennej maki chlebowej (dalam 400g Manitoby i 200g 00)
2 lyzeczki soli
4 lyzki oleju
2 lyzki syropu sldowego (dalam brazowy cukier)
1-2 bialka roztrzepane z 1 lyzka zimnej wody
mak, sezam do posypania
Drozdze rozprowadzam w wodzie. Do miski wsypuje make, slod i sol. Wlewam wode z drozdzami, mieszam, dodaje olej. Po dokladnym polaczeniu sie skladnikow, wykladam ciasto na stol i zagniatam je przez 8-10 minut, gluten ma byc mocno rozwiniety. Zostawiam na 1 godzine w temp 24C.
Wyjmuje ciasto na stol, dziele na 20 czesci (ok. 48g kazda) i z kazdej formuje ksztaltne okragle buleczki. Zostawiam je na 5-10 minut, po czym splaszczam je nieco i kciukiem robie dziurke w srodku kulki. Na palcu lub drewnianym trzonku obracam ciastem, az dziurka w srodku stopniowo sie powiekszy, a musi byc dosc spora (zmniejszy sie znacznie podczas rosniecia ciasta).
Zostawiam bagles do wyrosnecia na 10-15 minut. Rozgrzwam piec do 220C i na ogniu stawiam duzy garnek z woda i dodatkiem ekstraktu slodowego. Gdy woda zawrze, zmniejszam ogien odrobine i wkladam po kilka buleczek. Gotuje 1 minute i przekladam je na druga strone. Wyjmuje na czyste plotno po 30 sekundach. Gdy przestygna, ukladam je na naoliwionej blasze, smaruje bialkiem, posypuje makiem, sezamem, lub zostawiam "golaski". Pieke 30 minut.
Friday, October 9, 2009
Bajgle
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
22 comments:
Uhmmmm, ale śniadanko :) Ja się dziś za nie biorę :)
Jak ja bym zjadła takie śniadanko!:))
Śliczne i pyszne:)
Miłego dnia Elu!:)
Jak to już?????
Elu! :) :)
Piekne bułeczki, bardzo piękne.
Jak to było...cacko z dziurką :)))
Pozdrówka!
M.
Śliczności :D Ja się własnie za nie zabieram :-)
Mam w domu eMa, który bajgle uwielbia. Porwałam się kiedyś na nie i znalazłam przepis, w którym najpierw się je gotuje..., a potem piecze. Stąd ta specyficzna konsystencja.
Ale, jak dla mnie również - im łatwiej tym lepiej :)
O tak cacko z dziurka jak ta lala :D
Elus Ty to szybka jestes!
A ile wyszlo Tobie tych bajgli z polowy porcji?? Moze ja powinnam z 1/4 zrobic?
A gdzie Ty znowu mi uciekasz?? :(
Ale zdjęcie , ja wzroku od niego nie mogę oderwać.
A bajgiel wygląda tak pysznie ,że znowu żałuję ,że nie można tak sobie kawałek wyciągnąć z monitora
wiem ,że będę miała swoje ,ale ja bym chciała już i twoje posmakować :DDD
Jakie piene i cieplutkie zdjecie. Bajgle wygladaja przepysznie. Moze i ja sie wreszcie skusze i upieke bo jeszcze nigdy ich nie robilam :)
Mialo byc: piekne :)
Tili nie pozalujesz :)
Majanko robi sie je naprawda szybko :)
Moniko no juz :) Co najgorsze juz po wszystkim:) Ostatnie spakowane na droge ale z planem, ze jak wroce to znow upieke :)
Mafilko ja mysle, ze te bajgle beda hitem w kazdym domu :)
Lisiczko wszytskie bajgle trzeba najpierw obgotowac, bez tego nie bylyby bajglami chyba. Ale ta czynnosc moze wygladac tylko na zniechecajaca, w rzeczywistosci robi sie raz dwa :)
Pola problem polega na tym, ze cala zrobilam. Wyszlo ich 20. Ale mowie Ci, zrob cala albo z polowy i tak Polowek przejzdza. Zjecie na pewno. No jade znow, ale moze w niedziele wroce. Oby...
Ala moze ktos cos takiego kiedys wymysli :) Chyba jakis desperat jak my :)
Majko bardzo Cie namawiam: skus sie , skus :) Robi sie je raz dwa, a w smaku poezja :)
Pozdrawiam serdecznie :*
ale szybka jesteś! piękne te bajgle! :)
Elu, kochana, piekne bajgle i ciesze sie, ze przepis Ci pasuje. No i jakby niechcacy wzielas udzial w Weekendowej Piekarni, za co dziekuje :*
Polnqo dziekuje :)
Pusia no jak niechcacy? Bardzo chcacy :) :*
pysznie wygladaja,wierze,ze sie oderwac nie potrafisz :)
Pozdrawiam :)
O wlasnie czytam: 'Bajgle przygotowalam wyjatkowo z calej porcji'. Ja sie chyba dzisiaj nie wyspalam :D
no i kto tu tworzy obrazy?! piekna fota pieknych bajgli!
Jako Krakowianka z krwi i kości nie mogłabym nie lubić bajgli. Wyglądają fantastycznie :)
Elu, cudowności. :)
Tak wypieczone jak lubię...pysznie wygladają!
Ela - obledne te Twoje bajgle! Zajrzalam tu do Ciebie w sobote rano i wtedy juz nie mailam watpliwosci, ze chce bajgle na pozna sniadanie - mnie to zawsze zdjecia przekonuja :D
Pozdrowienia!
Bajgli nie zazdroszczę, bo też piekłam, ale te zdjęcia... Piękne!
Ciao! Complimenti per il magnifico blog e per le stupende foto! Non capisco niente di quello che scrivi, ma le foto parlano da sole ;))
Post a Comment