Saturday, August 18, 2007

Moje ulubione ragu

     Z ragu to bardzo trudna sprawa. Kazdy robi je na swoj sposob i zazwyczaj jest przekonany, ze to jedyny sluszny sposob. Za kazdym razem wiec jedzenie ragu to jedna wielka niespodzianka, jeszcze nigdy nie jadlam dwoch takich samych. Tak naprawde zawsze wydaje mi sie to nieprawdopodobne, bo skladniki sa zawsze te same, a w zwiazku z tym, ze jest ich tak niewiele, wcale nie daja duzego pola do popisu. Do mojego ulubionego przepisu doszlam metoda prob i bledow, bazujac sie na wielu roznych wersjach, poniewaz dlugo nie bylam zadowolona ze smaku. Dopiero jak ktos podpowiedzial mi, zeby przypalic troche mieso i warzywa przed dodaniem wina. I to okazalo sie kluczem sukcesu do mojego ragu idealnego;)

     Idealnym makaronem do ragu jest taki, ktory ma chropowata powierzchnie, dzieki ktorej ‘utrzyma’ on tak ciezki sos. Najbardziej znane to tagliatelle, ktore tak jak ragu pochodza z regionu Emilia-Romagna. My jednak zyjac w klimatach Toskani i Veneto, zazwyczaj jemy go z bigoli (w Toskanii nazywaja sie‘pici’ i chociaz wszyscy twierdza, ze bigoli i pici to cos zupelnie innego, moje oczy i podniebienie, recza ze tak nie jest). To takie grube, swieze spaghetti, ktore z ragu jest wprost idealne.




Moje ulubione ragu

- 2 duze cebule
- 4 marchewki
- 3 laski selera naciowego
- 600g mielonej chudej wolowiny
- szklanka dobrego czerwonego wina
- duza puszka pomidorow pelati
- oliwa z oliwek
- sol i pieprz
- 2 liscie laurowe

     Na oliwie zeszklic cebule i nastepnie dodac starte na tarce lub pokrojone na male kawalki warzywa. Gdy juz zmiekna dodac mieso mielone i dobrze wymieszac. Smazyc, az zacznie przyklejac sie do scianek garnka i troszeczke przypalac (tzn. ma zbrazowiec, a nie zczerniec;)). Wlac wino i poczekac, az odparuje. Nastepnie zmniejszyc ogien i dodac lisc laurowy i pomidory z puszki. Gotowac przez godzine lub poltorej az ladnie zgestnieje, na koncu doprawic wg smaku.

10 comments:

Liska said...

Wprawdzie nie jem mięsa, ale potrafię wyobrazić sobie ten smak... Elu, a czy robisz czasem ribollitę? Uwielbiam ją (mimo że często pełna mięsa i gęsta tak, że trudno włożyć do miski łyżkę ;-)

margot said...

a ja sobie myśle czym zastąpić to mięso i jednak sobie zrobic ,bo ślicznie Elu wyglada

Liska said...

Margot, też o tym myślałam! A granulat sojowy?

margot said...

myślałam o granulacie-byłoby szybko
ale myślę że seitan byłby idealny ,tylko ta jego produkcja....
W sosie pomidorowym sprawdza sie znakomicie

Ela said...

Lisko bardzo czesto robie ribollite i nigdy nie dawalam miesa. Jesli chcesz jak wroce do Wloch to pzesle ci przepis z Artusi i z ksiazki o tradycyjnej florenckiej kuchni.

Nie wiem jak by to z granulatem wyszlo ale ja czesto robie z sama marchewka i selerem i nazywam to ragu wegeterianskim;). Bardzo je lubimy.

margot said...

Ela będę wdzięczna za przepis na ribollitę ,nigdy nie robiłam...

Ela said...

obiecuje, ze wysle jak tylko wroce:)

Tatter said...

Elu...tylko nalezy sie cieszyc, ze jest tak wiele sposobow na przyrzadzenie ragu...bardzo libie z pancetta, kurzymi watrobkami i Marsala, ale czesciej moje ragu ma sklad podobny do Twojego

Ela said...

tatter ale ja mowie o tradycyjnym ragu a nie o 'ulepszonych' wersjach ;) uwierz mi te same skladniki, a czesto po prostu nie ma smaku...

Tatter said...

Hmmm...podano mi kilka razy takie "bezplciowe", a ponoc tradycyjne, wiec sie z Toba zgadzam!