Wednesday, August 1, 2007

Vitello tonnato



     Vitello tonnato to cielecina w sosie z majonezu i tunczyka. Jak pierwszy raz uslyszalam o tym daniu pomyslalam, ze ten kto to wymyslil zupelnie zwariowal. To co zazwyczaj jest serwowane w restauracjach i w domach, a serwowane jest bardzo czesto jako ze uznawane za danie bardzo eleganckie, tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze z takiego polaczenia nie moze wyjsc nic dobrego. Zazwyczaj ugotowana i pokrojona w cienkie plastry cielecina jest utopiona w ogromnej ilosci sosu, ktory ‘tradycyjnie’ to zmiksowany sloik majonezu, puszka tunczyka w oleju, troche ogorkow z octu i kaparow. Szczerze mowiac nawet nie wyglada to apetycznie, gdyz ma po prostu szary kolor, o smaku nawet nie wspominam...

     Jednak przyszedl taki dzien kiedy musialam zmienic zdanie. Gdy postawiono przede mna talerz, od razu wiedzialam, ze to cos zupelnie innego. Sos mial przepiekny zolty kolor i nieziemski zapach. Absolutnie nieczulo sie tunczyka. Po prostu byl idealny. Oczywiscie nie bylabym soba gdybym nie spytala o przepis i okazalo sie, że pochodzi on od slynnego we Wloszech szefa kuchni Luigi Carnacina. W latach 70. wydal on serie ksiazek, gdzie podobno kazdy przepis jest lepszy od poprzedniego. Niestety nie do dostania, mam zamiar przeszukac wszystkie antykwariaty;)




Vitello tonnato di Luigi Carnacina

- 1kg chudej cieleciny na pieczen
- 4 duze marchewki
- 5-6 sardeli (acciughe)
- 4-5 malutkie korniszony (takie jak w Polsce uzylabym 2)
- 2 duze cebule
- troche selera naciowego
- sok z calej cytryny
- skorka z polowy cytryny
- szkanka wina bialego
- szklanka oliwy z oliwek
- wody tyle, zeby plynow bylo do polowy wysokosci cieleciny
- 2 puszki 160g tunczyka w oleju, dobrze odsaczone
- majonez
- 2-3 lyzki kaparow z zalewy octowej

     Cielecine obwiazac scisle sznurkiem,nastepnie pod niego wcisnac sardele i pokrojone w slupki 2 marchewki i ogorki. Wlozyc cielecine do duzego, najlepiej podluznego garnka o grubym dnie. Dodac pokrojona w duze kawalki reszte warzyw i skorke z cytryny, dodac wino, oliwe, sok z cytryny i wode i gotowac przez ok. 1 godzine. Zostawic do ostygniecia (mozna przygotowac dzien wczesniej). Nastepnie nalezy wyjac mieso, rozciac sznurek. Warzywa dodac do reszty i zmiksowac razem z plynami. Jesli sos wyszedl dosyc plynny, postawic na maly ogien i zredukowac. Odstawić, aż przestygnie. Przygotowac majonez. Nastepnie zmiksowac sos z pieczeni z tunczykiem i majonezem. Pokroic pieczen w bardzo cienkie plastry. W duzym polmisku z bokami wysokimi ok. 4-5 cm wylozyc troche sosu, na to wylozyc pieczen i tak przekladac, az do wykonczenia obu skladnikow z sosem na gorze. Przykryc folia i wstawic do lodowki na kilka godzin. Tuz przed podaniem posypac kaparami.

     Do tej potrawy pasuje domowy majonez, poniewaz jest delikatniejszy w smaku.

Majonez

- 1 bardzo swieze jajko
- ok. ½ szklanki oleju (najlepiej slonecznikowy)
- szczypta soli
- odrobina octu z bialego wina lub soku z cytryny
- mozna tez dodac pol lyzeczki musztardy.

    Do miksera wbic jajo, dodac sol i ewentualnie musztarde. Uruchomic mikser i dodawac malutkim strumieniem olej, az powstanie gesty sos. Na koniec dodac ocet lub sok z cytryny.

2 comments:

odkuchni said...

Hmm a co zamiast sardeli można by dać?

Ela said...

tak naprawde to nie wiem, chyba raczej niczym, bo maja bardzo charakterystyczny smak...