Thursday, November 12, 2009

Crumble owocowo-migdalowy / Crumble di frutta e mandorle



Dzis bardzo, krotki, krociutki post, bo tak naprawde mialo byc o czyms innym. Poczeka... :)
Usmialam sie dzis bardzo jak zobaczylam Crumble Poli, bo wczoraj zrobilam bardzo podobny. Musialam w koncu zuzyc sliwki, ktore trzymam w koszu z jablkami od miesiaca z nadzieja, ze dojrzeja i beda troche slodsze. Niestety bez rezultatu.



Wiec w desperacji pokroilam je na czastki, dodalam kwasne jablko pokrojone w kostke, garsc mrozonych borowek, wszystko skropilam sokiem z pomaranczy, zamieszalam z czubata lyzka cukru waniliowo-cynamonowego i ponakladalam do malych miseczek wysmarowanych maslem. Na gore zrobilam kruszonke z 80 g mielonych migdalow, lyzki trzcinowego cukru. 40g masla i kilku posiekanych migdalow. Zapieklam w temp. 180 stopni przez 20 minut. A potem zajadalismy pokrywajac calosc tonami lodow waniliowych :)



Jednak jesli nie lubicie ekstremalnych wrazen, a macie wyjatkowe kwasne owoce czy sliwki to polecam dodanie rozsadna ilosc cukru (chociaz lody pomagaja na wszytsko:)

*** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** ***

Oggi un post al volo :)

Un mese fa ho comprato delle bellissime susine, pero' erano molto dure e aspre. Allora ho continuato a tenerle con le mele (perche', come si sa, accelerano la maturazione dei loro 'vicini di cestino') ma nulla da fare. Allora ieri, presa dalla disperazione (che si chiama "o faccio qualcosa o le butto") le ho tagliate a spicchi. Ho aggiunto una mela renetta tagliata a cubetti e un pugno di mirtilli surgelati. Poi ho condito la frutta con del succo d'arancia e un cucchiaio di zucchero con vaniglia (non vanillina) e cannella e l'ho divisa in delle piccole coppette ricoperte di burro. Per la copertura ho preparato un crumble con 80g di mandorle macinate, 40g di burro, un cucchiaio di zucchero di canna e qualche mandorla a pezzeti. Ho infornato le coppette per 20 minuti a 180 gradi. Dopo le abbiamo consumate con una tonnellata di gelato alla vaniglia.

Consiglio: se non vi piaciono le esperienze estreme, e la vostra frutta, come la mia, e' molto acida, non temete di aggiungere una quantita' di zucchero ragionevole (anche se il gelato risolve qualsiasi problema ;)

25 comments:

Ewelina Majdak said...

:)))) Padlam ze smiechu Ela!
Kurcze zrobilysmy prawie identyczne crumble!! :)))
Co prawda w niewielkim odstepie czasu hihihi ale widzisz lubimy te same smaki :))))) Kolejny raz sie o tym przekonalam :DDD

Lece na silke i do domu :*****

margot said...

Elu , ja lecę za moment do Polki na jej wypieki i na czekoladę ,a później do ciebie przylecę dobrze?
To mi schowaj jedną porcję co?
Bo pychotkę upiekłaś i to jeszcze jaka fotogeniczną

Pippi said...

Ciao !! che belle cocottine succose e croccanti! brava e complimenti per le foto! :-)
a presto Pippi

anczito said...

Hmm, a ja właśnie kupiłam nowe foremki do zapiekania i tak mnie te crumble atakują z każdej strony... Nie ma wyjścia, trzeba zrobić.

Pozdrawiam!

Gosia said...

hihihi,no,rzeczywiscie - bardzo podobne i rownie pysznie wygladajace!!!!
Pozdrawiam :)

Małgoś said...

Acha! Rozumiem, że jednak miseczka była dla mnie przeznaczona? :D

anczito said...

Aaa i zapomniałam się pochwalić, że dzisiaj robiłam tiramisu z Twojego przepisu. Trzeci raz już... Robię je zawsze na przyjazd gości i wszyscy są zachwyceni :) Raz nawet odbyła się gorsząca walka na łyżki o ostatni kawałek ;)

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

Jej, Eluuuu...
Ślicznie to wygląda, tak swojsko i domowo :)

kass said...

Cudny deser, pyyyyszny! Pozdrawiam cieplutko!

lo said...

Cudowne to crumble. Uwielbiam taką migdałową kruszonkę. Te pyszne smaki jesieni.

Monika. L said...

Zaraz, zaraz to chora wcina lody?
;))) Zupełnie jak ja.
Dużo zdrówka. A deserek pierwsza klasa.
Czy gdzieś takiego ostatnio nie widziałam...???
:)
Oba piękne. Pozdawiam.
M.

Majana said...

O mniam! To crumble musi być wspaniałe !:)) Poleczka zrobiła i Ela zrobiła, a ja bym chętnie skubnęła :)
Pozdrawiam:)

Mich said...

Dawno nie robiłem crumble po Waszych blotkach mam ochotę na chrupiącą czapę nad owocowym wnętrzem. Może dziś wieczorem...

Ela said...

Pola, ostrzegalam :) Rzeczywscie jest prawie takie samo, napewno bardziej podobnoe niz dyniowa lasagne ;)

Ala za dlugo do Poli siedzialas i juz nie masz po co przyjezdzac do mnie :) Zrobilam albo w za malych miseczkach, albo za malo miseczek ;)

Anczito ja bardzo lubie zdanie "kupilam nowe foremki, musze cos zrobic" :) Moj niemaz zartuje sobie ze mnie, ze bez nowych foremek, talerzy itp. to pewnie nic bym nie gotowala ;) A takie crumble to raz dwa sie robi. Nawet w przerwie na reklame :)
I bardzo sie ciesze, ze Tiramisu smakuje. Ja zaluje, ze doszlam do takiego (jak dla mnie) idealnego, bo teraz zadnego innego nie jestem w stanie jesc. Musze sobie sama robic :(

Gosiu prawda? Ja jak zabaczylam to autentycznie sie usmialam :)

Malgosiu przyznam, ze wstydem, ze tych miseczek bylo wiecej niz na zdjeciu ale nie ma juz nic ;)

Aniu dziekuje, bo chcialam uzyskac wlasnie taki rezultat :)

Kass pozdrawiam rownie serdecznie :)

Lo zupelnie sie z Toba zgadzam, chociaz zimowe tez troche, prawda?

Moniko, oficjalnie sie przyznaje! Ja jem duzo lodow, a szczegolnie wtedy gdy mam chore gardlo. W sumie to nie jadlambym nic innego, choc taki jeden ma inny pomysl na moja diete, co pokaze juz niedlugo :)

Majanko nic tylko samej zrobic, bo my niestety taaak daleko (ale jak juz robisz to zrob troszke wiecej zeby bylo dla Malgosi, co? bo u mnie sie nie zalapala :)

Mich, bo kazdy moment jest dobry na crumble, prawda?

Pippi grazie mille! Baci :)

Lu said...

Ale zdjęcia, tylko się oblizać i ... zrobic pozostaje :)))

Agata Chmielewska (Kurczak) said...

toście sie dziewczyny telepatycznie i nieświadomie zgadały no! ;)

Tilianara said...

Ooo, crumble to jest to czego potrzebuję :) Poproszę miseczkę w zamian za buziaka :***

Ela said...

Eeee, taka miseczka to kosztuje przyjamniej trzy buziaki ;) Ale jak potrzebujesz, to nie bede sie targowac.

:*

Tilianara said...

Elu, ja to Cię mogę wycałować na całego za taki crumble :)))

:***
:***
:***
:***
:***

Więcej nie mogę, bo mój S będzie zazdrosny :DDD

Tania said...

Complimenti, hai utilizzato le susine in maniera eccelente, questi crumble sono una delizia per gli occhi e per il palato!

Waniliowa Chmurka said...

mm..
ale zdrowe pyszności!:)

buruuberii said...

Ela, krotki wpis ale jaki :-) Strasznie mnie kusi dosac te kawalki migdalow do crumble, wygladaja tu u Ciebie oblednie, juz nawet sliwki nie musza byc kwasne :D
buzka!

Ela said...

Tili, zrob crumble to S. ci wybaczy :) Zapewniam Cie :)

Tania grazie mille! :)

Olciaky, no nie az takie zdrowe, ale dobrze wplywaja na samopoczucie :)

Basiu juz wrociliscie? Ja jade za tydzien :)Buziaki!!

buncia said...

Mmmm, bardzo apetyczne...
Czy piekłaś je w tych miseczkach ceramicznych?! Bo bardzo ładnie się prezentuja takie poporcjowane.

Pozdrawiam!

Brittany Shaw said...

Zaraz, zaraz to chora wcina lody? ;))) Zupełnie jak ja. Dużo zdrówka. A deserek pierwsza klasa. Czy gdzieś takiego ostatnio nie widziałam...??? :) Oba piękne. Pozdawiam. M.