Monday, January 28, 2008

Koper wloski



     Przyznam szczerze, ze moja droga do milosci do kopru wloskiego byla dluga i wyboista. Bronilam sie rekami i nogami i juz sam zapach nie pozwalal mi zblizac sie do nich na blizej niz metr. Jednak raz zdarzylo sie, ze postawiono przede mna zapiekane fenkuly i nie moglam powiedziec nie, wiec sprobowalm i .... bardzo mi posmakowaly :-) Od tego czasu warzywo to na zawsze zagoscilo w naszym domu. Na poczatku wylacznie w formie zapiekanek, ale po jakims czasie zauwazylam, ze coraz mniej ugotowanych fenkulow laduje w formie do pieczenia, a jeszcze pozniej, ze coraz mniej surowych laduje w garnku z wrzatkiem :-) Teraz uwielbiam je pod kazda postacia!
     Przepis na ten clafoutis widzialam juz bardzo dawno temu ale ile nigdy nie starczylo mi kopru. Tym razem mialam koper ale nie moglam znalezc przepisu ;-) Spedzilam dwie godziny przegladajac stare numery gazety, w ktorej go widzialam, niestety bez rezultatu. Dlatego poogladalam przepisy na clafoutis z owocami i tak dostosowalam go do slonej wersji, ktora baaardzo nam przypadla do gustu.


Clafoutis z koprem wloskim i szafranem

- 3 bulwy kopru wloskiego
- 200ml mleka
- 100ml smietanki 36%
- 2 jajka + zoltko
- ok. 40 g startego parmezanu
- 2 lyzki maki
- 1 lyzka maizeny
- szczypta szafranu
- sol i pieprz do smaku

Koper umyc i oczyscic i pokroic na czastki (jesli nie jest najswiezszy czy najmlodszy nalezy obrac go z wierzchniej warstwy). Ugotowac go we wrzatku lub na parze przez okolo. 5 minut. Po tym czasie, wylozyc go do formy wysmarowanej maslem. Nastepnie wymieszac mleko ze smietanka, jajkami i zotkiem, serem, maka, maizena i szafranem. Doprawic mase wg smaku i wylac na koper. Piec przez ok. 35 minut w 175 stopniach, az wlozony patyczek bedzie wychodzil suchy.


5 comments:

Bea said...

bardzo ciekawy przepis Elu! chetnie wyprobuje bo tutaj tez sporo fenkulow wokol :)

Liska said...

Jak ja lubię takie rzeczy!!!

aklat said...

Niedawno pierwszy raz jadłam fenkuła i od początku bardzo mi zasmakował. Jak tylko znajdę gdzieś kilka ładnych i świeżych sztuk wypróbuję twój przepis :)

elisabeth said...

nie jadlam nic z pieczonych,ani gotowanych fenkul,przyznam,ze uwielbiam surowe takie tylko z oliwa z oliwek i posolone,mysle,ze skorzystam z twojego przepisu juz nie dlugo

Ela said...

Elu surowy jest pyszny, ale zapiekane czy pieczone sa naprawde warte wyprobowania, bo zupelnie zmienia sie ich smak.