Thursday, December 17, 2009

Cheesecakebrownie i (wiecej niz) pare slow...



W ostatnich dniach w kazdej wolnej chwili siadam przy komputerze by skrobnac kilka slow. notes windowsa zapelnia sie szybko, ale zawsze pod koniec, gdy przeczytam co napisalam wciskam magiczny przyciski 'backspace' i wpatruje sie jak miarowo znikaja slowa, ktore tak pieczolowicie pisalam. Bez zalu. Jest to po prostu znak, ze znow sie zagalopowalam i zamiast o jedzeniu pisze referaty o sobie, a przeciez nie ja jestem tematem tego bloga... ;) Pisze to zeby sie przed Wami wytlumaczyc, bo choc bardzo nie lubie znikac bez slowa to jednak zdaza mi sie to nagminnie. Teraz juz wiecie dlaczego :)

Teraz gdy emocje ostanich tygodni, a przede wszystkim ostatnich dni powoli opadaja, mam nadzieje znow napisac cos 'na temat'. Przygotowalam sobie duzy dzbanek goracej, zielonej herbaty z syropem aroniowym (nawet jak nie zadziala, to jest pyszny!). Usunelam w koncu te biedne figi z naglowka i zainspirowana biela, ktora otacza w tym momencie Wroclaw, snieg pada teraz troszke i u mnie :) Dzielnie walcze z moim technicznym zacofaniem i powoli (z wielkim opoznieniem, a jakze!) koncze przygotowywac swiateczna niespodzianke dla moich przyjaciol i dla Was.No i nie wiem od czego zaczac. Bo znow pisze nie na temat ;)

Przede wszystkim chcialam serdecznie podziekowac Isadorze, Krzysztofowi, Lu i Asi za wyroznienie. To jedna z tych malych rzeczy, co potrafia sprawic, ze nawet w ciezkim dniu pojawia sie usmiech na buzi. Bardzo to mile i bardzo bym chciala sprawic tyle samo radosci innym blogowiczom, ale jak to zwykle bywa wskazanie 10 przerasta moje mozliwosci. Przez ten czas gdy nie pisalam, myslalam czesto kogo moglabym wymienic, ale jak zawsze mam wrazenie, ze ktos bedzie czul sie skrzywdzony. Chcialam pokazac blogi niekulinarne, albo po prostu nie stricte kulinarne, ale mam bardzo brzydka przypadlosc, ze zawsze odkladam wszystko na pozniej, a jest to niedobre polaczenie z moim zapominalstwem. Najlepszym tego przykladem jest moja lista ulubionych blogow: mam nadzieje, ze nikt sie na to nie nabral! ja lubie duzo wiecej blogow :). (Co do mojego zapominalstwa to tak wtrace mimochodem: Tilli!!! Ja pamietam caly czas!!!Wybacz!)

Dodatkowo Pola mi pokazala taka mala niespodzianke. Moj blog zostal ostatnio wyrozniony w artykule, gdzie znajduje sie w doborowym towarzystwie i jest mi z tego powodu oczywiscie ogromnie milo. Zastanawialam sie czy ma sens udzial brac w tym konkursie, bo ja sie malo nadaje do takich rzeczy, ale uzyto wobec mnie takich argumentow, ze pewnie predzej czy pozniej sie dopisze. Ale od razu mowie, ze jesli jakims dziwnym zbiegiem okolicznosci trafi do mnie komputer to bedzie rozlosowany wsrod czytelnikow.

Juz wracam do tematu i tak calkiem w temacie musze sie pozalic, ze nie umiem robic zakupow w Polsce (dokladnie we Wroclawiu). Cukru waniliowego (nie mylic z wanilinowym, czytajcie dokladnie etykietki!) szukalam przez tydzien. Maki chlebowej nie dostalam do tej pory (a to juz 3 tygodnie ciaglego wypytywania sie). A o maizenie nawet nikt nie slyszal. A wanilia i maizena byly mi potrzebne do ciasta, ktore upieklam na urodziny mojego brata. Z samym ciastem tez mialam problemy, ale to jeszcze bylo we Wloszech. Robilam je kilkakrotnie i choc zawsze wychodzi bardzo smaczne, to jednak nie bylo to. Ale sie uparlam i postawnoilam robic do skutku, bo przyznam, ze procz smaku (ktory jest pewniakiem przeciez, bo czymoze byc cos lepszego niz brownies i sernik razem?) interesowal mnie bardzo aspekt wizualny tego ciasta. Bardzo wazne okazalo sie, by masy byly odpowiedniej konsystencji i najwazniejszy moment dekoracji nie zakonczyl sie a: opadnieciem masy serowej na dno, b. brakiem mozliwosc malowania bohomazow (gdy masy sa za geste) c. nie upieczeniem sie ciasta (tez pyszne ale trudne do jedzenia) d. cakowitym wchlonieciem masy serowej przez czekoladowa (zeby nie uslyszec :'Kochanie, ale jestes pewna, ze dodalas mase sernikowa?')
Wiec dopeiro za szostym razem, ale doszlam do perfekcji moim zdaniem i oto jej rezultaty. Wrocilam do mojego ulubionego przepisu na brownie, mase serowa przygotowalam tak jak do sernika krakowskiego (tylko bez masla) i jedyny blad jaki popelnilam, to ze zrobilam go tak malo ;)

Tak dodam jeszcze, ze My best food nie stal sie nagle blogiem o slodkosciach;) Tak po prostu ostatnio wychodzi...




Cheesecakebrownie czyli inaczej ciasto czekoladowosernikowe ;)

masa czekoladowa:
- 5 jajek
- 100g cukru trzcinowego (najlepiej pudru, ja miele w mlynku do kawy)
- 200g masla
- 250g czekolady
- 120g maki

Czekolade i maslo rozpuscic w kapieli wodnej i przestudzic. Jajka ubic z cukrem, dodac rozpuszczone czekolade i maslo i zmiksowac. Na koniec dodac
przesiana make, wymieszac i przelac do foremki wylozonej papierem do pieczenia.

masa serowa:
- 500g sera twarogowego zmielonego (albo 300g philadelphii i 200g ricotty)
- 2 zoltka
- lyzka ekstraktu z wanilii
- 4 lyzki cukru pudru
- 2 lyzki maizeny (lub skrobi ziemniaczanej)

Wszystkie skladniki krotko zmiksowac. Mase serowo wylozyc na mase czekoladowa. Najlepiej w postaci kleksow. Wtedy trzonkiem drewnianej lyzki , polaczyc delikatnie obie masy. Piec przez ok. 25-30 minut w temperaturze 180 stopni. Schlodzic przez noc w lodowce.

----------------------------------

Finalmente ho il tempo di sedermi con calma e scrivere qualcosa. Da tre settimane sono a casa in Polonia, e anche se speravamo tanto in una bella vacanza tranquilla, come sempre le cose non vanno come si vuole. Ma non mi lamento perche comunque va benissimo (tranne che invece degli amici vedo ogni giorno la farmacista ;). Da tre giorni nevica in continuo, fuori è tutto bianco (finalmente...) ed è molto freddo. L'atmosfera di natale si sente dappertutto, anche nei minimi gesti. La lista della spesa, le decorazioni di casa, l'elenco dei regali... Per nostra fortuna a questi ultimi abbiamo già pensato, ma siccome 'ci piace' fare tutto all'ultimo minuto probabilmente li impacchetteremo il 24 mattina, oppure direttamente prima della cena della Vigilia :) Con il buon proposito di organizzarsi meglio l'anno prossimo.... ;)
In tutto questo tempo il cheesecakebrownie è l'unica cosa che sono riuscita a cucinare. La torta che sogno da tanto. In verità, l'avevo già provata qualche volta, ed era buona, però sia nella presentazione sia nella consistenza c'era tanto da ridire. Ma ora, dopo l'ennesima correzione, ecco il risultato. Alla fine per il brownies ho usato la ricetta di sempre (che per me è il massimo!), e ho basato il composto di formaggio sulla mia ricetta preferita per il tradizionale Sernik polacco (tipo torta di ricotta). Una vera goduria!

P.S. non so se avete mai provato, ma vi consiglio una volta di infilare nella torta pronta (appena prime di cuocerla) lamponi o amarene snocciolate fresche o surgelate.Non ci sono parole per descrivere il risultato :)


Cheesecakebrownie

composto al cioccolato:
- 5 uova
- 100g di zucchero di canna (meglio se a velo, io mi aiuto col macinacaffè)
- 200g di burro
- 250g di cioccolato
- 120g di farina

Scogliere cioccolato e burro a bagnomaria e raffreddarli un pochino. Sbattere le uova con lo zucchero, aggiungere cioccolato e burro fusi, e alla fine la farina. Versare il tutto nello stampo (24x24cm) ricoperto con carta da forno.

composto al formaggio:
- 300g di philadelphia
- 200g di ricotta
- 2 tuorli
- 1 cucchiaio di estratto di vaniglia
- 4 cucchiai di zucchero al velo
- 2 cucchiai colmi di maizena

Mescolare velocemente questi ingredienti e versare a chiazze sopra il composto di cioccolato. Poi con dorso del cucchiaio fare dei disegni cercando di non andare troppo a fondo. Cuocere a 180 gradi per 25-30 minuti. Raffreddare e mettere per la notte in frigo.

34 comments:

Majana said...

Kocham brownies a w połączeniu z serem to poezja, bajka. Uwielbiam. Na Twoich zdjęciach Elu wygląda tak smacznie, ze nie mogę przestać na nie patrzeć. Cudowne!:))

Uwielbiam Twojego bloga i ciesze sie,ze przystąpisz do konkursu:))

Pięknie tu u Ciebie, tak świątecznie się zrobiło:)

Pozdrawiam cieplutko:))

Tilianara said...

Elu, Kochana, pisz i żyj własnym tempem. Bez stresu i obaw. My tutaj czekamy na Ciebie cierpliwie :) Ja na przepis też :*

Wspaniale, że spędzisz Święta w domu, choć uśmiałam się z problemów zakupowych - tak, to duży problem, choć z czasem można sobie znaleźć dobre miejsca. Jak czegoś potrzebujesz, to daj znać, podeślę Ci w paczuszce, bo i mazeinę i mąkę chlebową mogę kupić w swoich okolicach :) A na cukier waniliowy jest tylko jedna rada - wanilia, cukier i czas :D Ewentualnie jest chyba taki Kotanyi, ale nie mam pewności, bo używam tylko domowego :)

Buziaczki cieplutkie :***

Tilianara said...

Ach, i zapomniałam o tym cudownym brownie, ja poproszę jego kawałek :)

ptasia said...

Elu, wiesz, że jeszcze nigdy nie robiłam sernikobrownies? a te Twoje kuszą i te jasne smużki na brązowym tle hipnotyzują...
A że blog się zrobił o słodkościach, to normalne o tej porze, nie ;)?
Co do mąki i cukru: ten ostatni, jak Tili pisze: wanilia i cukier do słoja i po paru dniach... A mąka - ja jak nie mam takiej, co nazywa się chlebowa, zgodnie z radami różnych osób kupuję po prostu wysokobiałkową luksusową. Lubella jest powyżej 10g białka i jeszcze taka inna, zapomniałam nazwy, tego samego producenta, co szymanowska. No i jeszcze jest taki sklep, który wysyła takie mąki przez net, kurierem. A btw, w jakiejś Almie patrzyłaś?

cudawianki said...

rzeczywiscie doszlas do perfekcji! idealny!!
p.s. Elu, koniecznie wez udzial w konkursie! :-)) pozdrawiam cieplo

awoz said...

jaka wilekoscz foremki?

Mimmi said...

E io lo aspetto!!!! :-)

Maja Miusow said...

sliczne sa:)

Anonymous said...

che squisitezza... sei bravissima... bacini

genny said...

attendo con ansia la versione italiana di sta delizia!

Gosia said...

Robiłam już kiedyś sernikobrownie, ale nie wyszło mi tak efektowne jak Twoje!
Może to właśnie ta wspomniana przez Ciebie kwestia wprawy.
:)
Z pewnością przepis wędruje do ulubionych i do zrobienia w najbliższej przyszłości:)
Pozdrawiam!

Gosia Oczko said...

Ciacho ma tak pyszny i idealny wygląd, że osłodziło czas, kiedy Cię nie było ;))

Ale... nie wciskaj zbyt często tego backspace'a ;)


pozdrówka!

Oca Bonga in cucina said...

Ho guardato sbalordita le foto..che belle..si...ma la ricetta...spero che tu metta presto la versione italiana!!!! La attendo con ansia...
Ciao Arianna

Unknown said...

Elu ciesze, sie ze syrop smakuje :*
jezeli chodzi o zdjecia, to juz nie bede sie powtarzac ;)

kass said...

Elu sernikobrownie wyglada rewelacyjnie! Perfekcyjny...
Co do zakupów to masz rację, mieszkam we Wrocławiu i wiem coś o tym...mąkę kupuję przez internet, skrobię kukurydzianą w sklepie ze zdrową żywnością, cukier robię sama...
Pozdrawiam i witam we Wrocławiu!

Ela said...

Majanko to prawdziwa bajka :)A jak wcisnac troche owocow to basn bedzie, prawda? Dziekuje Ci kochana ogromnie za kazde mile slowo, ktore mi tu zostawiasz! To prawdziwy skarb!

Tili :* ja dzis nie pojde spac poki nie znajde przepisu w plotkach z Ala na skypie, a jak bedzie trzeba to ja obudze :)Dziekuje Ci za propozycje, ale musze nauczyc sie tu sobie radzic, bo jesli kiedys przyjade na naprawde dlugo??? ;) A takie brownie to bym Wam zrobila, bo Pola mi wszystko powiedziala i Wam bardzo zazdroszcze... O!

Ciebie Ptasiu tez to dotyczy :) Z tymi slodkosciomi to nie tak, bo u nas malo slodkiego tak naprawde, tylko ciemno jest jak jemy normalne kolacje. Trzeba poczekac na wiosne :)


Dziekuje Wam za wszystkie rady. Przywiozlam sobie zupelnie niechcacy (bo wystawilam robale w mojej kuchni na smierc glodowa) 2kg Manitoby i mieszajac ze zwykla maka jakos sobie radze. Teraz poszukam tej Lubelli. W Almie wszystkie maki maja miedzy 9.2 a 10.1 bialka, ale moze to starczy? Moja maka chlebowa ma 12 i myslalam, ze te 10 to po prostu za malo.
Cukier waniliowy znalazlam w koncu, ten Kotany i wole nie wiedziec co jest w srodku ale uczciwe przyznam, ze jest wiecej niz przyzwoity. Ma nawet ziarenka wanilii (mam nadzieje taka) a smak naparwde porownywalny do naturalnego produktu i sie bardzo pozytywnie zdziwilam.

Cudawianki tak sobie slodze z ta perfekcja, ale musze sie jakos podbudowac po tylu porazkach :) Dziekuje!!:*

Awoz witaj. Juz dopisze te informacje w przepisie. Uzylam foremki 24x24cm.

Maju dziekuje i wiem, ze to glupie ze sie tak uparlam, zeby bylo sliczne, ale te bohomazy jakos mnie zaczarowaly i juz :)

Gos no mam nadzieje, ze po takich testach to kazdemu, nawet bez wprawy to ciasto wyjdzie tak dobrze :) Daj koniecznie znac jak wyprobujesz :) Usciski!

Zemfiroczko ty mnie tu czaruj tak , co?? ;) No wlasnie nie wiem sama jak z tym backspacem postepowac ;) Bo ja mam wrazenie, ze pisze caly czas o sobie. Buziak!

Anoushko smakuje bardzo tylko nie wiem czy to ma taki byc :) Wzielam jaki mieli :) Choc pani w aptece powiedziala mi, ze pewnie lepiej zadzialalaby nalewka i ta teoria bardzo mi sie podoba :) Kiedys nam zrobie, co? :*

Kass Ala tez mi mowila, ze najlepiej make z internetu, ale ja na krotko jestem, duzo nie gotuje wiec nie warte to zachodu. Ja bym lepiej szukala, ale niestety nie mam kiedy. Wiem, ze w Galerii Magnolia sa Kuchnie Swiata i kiedys czytalam, ze sa dobrze zaopatrzone, ale nie mam kiedy tam dotrzec. Za to zauwazylam, ze sklepy polskie sa swietnie zaopatrzone w skladniki i przyprawy orientalne, bede musiala zrobic zapasy :) Pozdrawim Cie bardzo serdecznie!!!

Ragazze scusatemi questo piccolo ritardo. Quando ho cominciato finalmente scrivere in italiano all'inizio dovevo mettere sul blog solo la ricetta, ma così proprio non mi piace. Devo aggiungere qualche parola perchè il blog, anche se parla di cibo, rappresenta me e io sono una grande chiacchierona... :) E ho così tanta voglia di conoscervi! La ricetta ora c'è, e spero che vi piaccia :) Baci a tutti ! :)

Anonymous said...

:) We Wrocławiu mąka chlebowa jest w Almie (tej na Bielanach na pewno, kupowałam tydzień temu, w dziale ze zdrową żywnością). Cukier waniliowy też tam raczej będzie :).

Ela said...

No wlasnie do tej Almy chodze (jezdze) :) Cukier waniliowy juz jest, a co do maki to moglabys/moglbys drogi anonimie podac mi jej nazwe? Bylabym bardzo wdzieczna. Pozdrawiam serdecznie!

kasiaaaa24 said...

Niesamowicie piękny wzór Ci wyszedł :) Cudownie się prezentuje, a co do smaku, to z pewnością jest niebiański :)

Pozdrawiam :)

Anonymous said...

Mąka chlebowa pszenna ekologiczna, Młyny Wodne. Taka jak tu (tylko w linku jest żytnia)
http://tiny.pl/hxvxm
Na jakiejś dolnej półce chyba była :). Pozdrawiam!

PS A gdyby ktoś potrzebował mąki żytniej chlebowej to nie trzeba aż do Almy, w piekarniach Hert jest (ale nie bio).

Anonymous said...

WOW! Nic dodac, nic ujac :)

margot said...

Elu ****
Kochana , mazeinę to w sklepie można kupić jako skrobię kukurydziana , w zdrowej żywności najłatwiej
a chlebowa w Lidlu najszybciej

Oca Bonga in cucina said...

Grazie grazie grazie! Per la ricetta e perchè ci racconti un po' di te ogni volta! Un abbraccio Arianna

Małgoś said...

Elu, zjadłabym, zjadła..., choć nie teraz, bo teraz inne wypieki mnie pochłaniają. :) Sernikobrownies robiłam wielokrotnie, choć z przepisu innego. Może po świętach wypróbuję Twój przepis, skoro mówisz, że perfekcyjny. :) To mnie przekonuje. :)
Miłego pobytu w PL Elu. :)

Olasz77 said...

Elu :) Narobilas mi smaka, jak zawsze :) Po make chlebowa radze zadzwonic do najblizszego mlyna, duzy wybor rodzajow i ceny dla ludzi. Mialam ten problem co Ty, w koncu zadzwonilam do Mlyna Dzierżoniow, panstwo bardzo mili, rozwazyli mi co chcialam i ile, 1 zl maka pszenna, zytnia 1,5 zl. To nie krypto reklama, zwyczajnie nachwalic sie ich nie moge :)

Anonymous said...

Ja zawsze czekam az wrocisz, bo wiem, ze po powrocie beda piekne zdjecia i przepyszne przepisy; Poza tym lubie, jak piszesz o sobie!:-)
Pozdrawiam cieplo

Elwira
Ps. Znikaj jednja jak najmniej:-)

Ewelina Majdak said...

Elu ja się zgadzam z Elwirą. Ty wiesz jak jesteś mi bliska i jak jestem zła, że skasowałaś TEGO posta :P
Bądź, znikaj sobie ale zawsze wracaj :*

Ela said...

Kaasiu dziekuje i pozdrawiam :)

Anonimie bardzo Ci dziekuje!!! Tego mi bylo trzeba :)

Monikucho witam i serdecznie pozdrawiam:D

Alu dziekuje :)Dobrze, ze sie pozalilam, bo juz wszystko mam :)

Malgosiu u mnie tez na swieta beda inne ciasta, wlasnie takie jak tradycja w moim domu wymaga :) Usciski! :)

Olasz bardzo dobrze, ze piszesz. Ja na razie nie skorzystam, ale moze jest ktos inny zagubiony jak ja :) No i jak po przeprowadzce???? :)

Elwiro kochana, ja bardzo lubie jakzo stawisz mi tu pare slow. W dodatku zawsze jestes dla mnie taka mila :) Sle Ci mnostwo usciskow i obiecuje, ze bede starala sie mniej ten przycisk naciskac :) Buziaki!

Polus kochana, sama wiesz dobrze jaka jestem... Zaparlam sie i postanowilam, ze nie bede dawac 'Takim' osobom satysfakcji, bo obrazajac mnie chca zebym okazala jaka jestem slaba, a ja nie jestem slaba tylko wrazliwa ;) Zreszta Ty juz tak pieknie o Twoim przypadku napisalas, ze nie mam nic do dodania :) Buziaki!!!

Arianna, scusa se vi ho fatto aspettare... ;) Grazie davvero per le tue belle parole, sono molto contenta che passi da me :) Un bacione!

Mimmi said...

Lo sapevo che avrei fatto bene ad aspettare :-)
Segnata!!!
Buone Feste e rimettiti presto :-)

Komarka said...

Elu, wzorek na cieście niczym spod pędzla rasowego malarza - idealny :) Dobrze, że wracasz i jesteś. Przecież nigdzie nie jest powiedziane, że nie można sobie od czasu do czasu na trochę od tak zniknąć ;) Pozdrawiam świątecznie!

Waniliowa Chmurka said...

Przepiękna mozaika:)
Pomysł chętnie podłapię:)
Pozdrawiam.

Anonymous said...

Piekłam już dwa razy. Wspaniałe!
Gratulacje za "całokształt" bloga:)

atina said...

Kolejny strzał w 10 jaki zaliczyłam z Twoich przepisów:) Bardzo pyszne ciasto, a jakie dekoracyjne! Pyszności :) Dziękuję:)

Anna Barańska said...

Nie znam chyba lepszego ciasta niż brownie i myślę, że to jest numer jeden dla mnie od wielu lat. Tym bardziej gdy mam świetny przepis od https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ i wiem, że to właśnie czekolada stanowi ten magiczny sekret. W końcu ja jestem wielką fanką jeśli chodzi o wszystko co czekoladowe.