Jestem znana z tego, ze gdy nie chce czegos zgubic schowam to tak dobrze, ze za nic w swiecie nie znajde. Oczywiscie tylko wtedy gdy danej rzeczy potrzebuje ;)
Ten przepis ma bardzo dluga historie. Na blogu powinien sie pojawic mniej wiecej na poczatku, ale w ciagu tych lat co chwile go 'gubilam'. Na szczescie kiedys podzielilam sie nim z Ala i to ona regularnie ratuje mi zycie. Wiec kiedy mialam wolne i zachcialo mi sie ciasteczek, ZNOWU zawracalam glowe cierpliwej Ali ;)
Moje ciasteczka sa bez orzechow, bo niewiadomojakimcudem zniknely ze spizarni;) oraz przez moje gapiostwo bez proszku do pieczenia. W moim zeszycie przepis zostanie w tej formie, bo dzieki temu ciasteczka wyszly jeszcze lepsze, chrupiace, a jednoczesnie ciagnace sie. Smakuja jak male brownies:)
Po prostu ciasteczka czekoladowe
140 gorzkiej czekolady rozpuszczonej w kapieli wodnej i ostudzonej
100g masla w temperaturze pokojowej
160g cukru trzcinowego lub mieszanki
1 duze jajko
1/2 lyzeczki ekstraktu waniliowego
150g przesianej maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia (mozna smialo pominac)
duza szczypta kwiatu soli
50g orzechow wloskich lub pekan
100g gorzkiej czekolady grubo posiekanej
Mikserem ubic maslo, dodac cukier i miksowac, az sie rozpusci. Dodac jajko, a pozniej rozpuszczona czekolade. Pod koniec dodac make wymieszana z sola i proszkiem do pieczenia. Gdy juz polaczy sie z masa, wmieszac lyzka orzechy i czekolade (wtedy sie nie polamia). Lyzka formowac kulki (najwygodniej uzyc lyzki do lodow) i ukladac je blasze wylozonej papierem do pieczenia w duzych odstepach. Piec przez ok. 12-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po wyjeciu z piekarnika nie zdejmowac z blachy poki sie nie 'zwiaza', pozniej studzic na kratce.
-----------
Semplicemente biscotti al cioccolato
la ricetta la scrivo domani... (Perdonatemi!!!)
Thursday, September 16, 2010
Nadchodzi czas kakao ;)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
20 comments:
Po prostu Elu CUDNIE!
Wróciłaś, piszesz, jesteś!!
:*
Nawet nie wiesz jak się cieszę...
Pisz pisz jak najwięcej proszę ;*
mmm, wspaniałe ciasteczka :)
Nareszcie :)
Podpisano: Miłośniczka kakao.
Skąd ja to znam... Elu -piękne zdjęcia i świetny przepis. Kakao, czekolada i w moim sercu... Pozdrawiam serdecznie:)
No i widzę, że wróciłaś na dobre. Bardzo bardzo się cieszę.
Ileż to ja się naszukałam różnych rzeczy schowanych by nie zapomnieć.
piękne zdjęcia! piękne ciasteczka! i brak proszku do pieczenia cieszy mnie w nich bardzo, bo u nas niestety baaaardzo trudno dostępny! będą kolejnymi, które upiekę!
nie znikaj już na tak długo :)
Pozdrawiam ciepło!
Częstuję się ciasteczkiem i pije mleczko za Twoje zdrówko i za częste bycie tu z nami :*
wspaniałe zdjęcia. urocze. urzekające.
i... piękne ciasteczka na nich zachowane. są świetne ;]
i tradycyjnie, kakaowe, świeże ciacho ze szklanką mleka ;]
Wyglądają tak apetycznie ,że aż ma się ochotę sięgnąć po jedno , potem drugie i nawet monitor komputerowy nie zakłóci tej czynności :P ,o teraz już masz je pod ręką Elu, Ala już nie musi szukać :P
Ja się Tobie przyznam Elu ,że każde szukanie tych ciasteczek kończyło się i umie pieczeniem ich :)))
Teraz też będę je piec w weekend
wyglądają megaapetycznie! są takie pulchne :)
Bardzo ucieszył mnie post - długo oczekiwany:) i jak zawsze pełen cudownej energii.
Ciasteczka cudne - zrobię na pewno:)
Pozdrawiam serdecznie!
P.S. Też tak chowam, że nigdy znaleźć nie mogę...
:) dziekuje za mile slowa!
pozdrowienia dla wszystkich w ten pechowy dzien ;)
Cudowne zdjęcia, takie pełne słońca :) zapatrzyłam się i nie mogłam oderwać od nich wzroku...
I cieszę się, że jesteś z powrotem :)
Ja na szczęście w kuchni mam za mało szafek i trudno mi tam schować coś tak, żeby potem tego nie znaleźć :)
Przepiękne. Właśnie jestem po obiedzie i bardzo, bardzo bym zjadła sobie takie ciastko
Elu piękne ciasteczka, bardzo pysznie wyglądają!:))
Cieszę się,ze jesteś, pozdrawiam mocno!:*
Majana
Male brownies mowisz Elu, no to trzeba bedzie upiec :) Moze jednak z orzechem? Buziak :*
i wlasnie za kakao lubie ten czas ;-)
Elu, wrocilas! Przegapilam wczesniejsze wpisy, bo bylam w Kalabrii, bez internetu, ale dzis nadrobilam braki:) Rzadko u Ciebie zostawiam komentarze, nie jestem w tym najlepsza, ale czytuje Cie regularnie i ciesze sie, ze jestes z powrotem. Brakowalo mi Twoich wpisow.
Pozdrawiam z Pizy.
Kocham takie ciasteczka! Z czekoladą.... hmmmmm.... :-)
Powiedzcie mi, ze nie tylko ja jestem tak w tyle z odpowiadaniem na komentarze... :(
Basiu koniecznie z orzechami. Pewnie, ze sa dobre takze bez, ale z orzechami sa najlepsze :)
Konsti niewiele starcilas, bo nie jestem bardzo summienna bloggerka ;) A komentarze sie nie martw, sama z barku czasu z tego rezygnuje wiec rozumiem doskonale. No i musimy w koncu zorganizowac jakies spotkanie, w koncu jestesmy tak blisko (kiedy jestem w FI;) buziaki!
Kubo :)
pozdrawienia dla wszytskich z deszczowej Werony!
Post a Comment