Tuesday, January 20, 2009

Zupa z orkiszem, jeczmieniem i groszkiem




Wrocilam! :) Robilam same fajne rzeczy (no prawie), ale jakos brakowalo mi naszego blogowego swiatka. Obiecywalam sobie na wszelkie mozliwe sposoby, ze nie powtorzy sie taka przerwa jak w lecie lecz wyglada na to, ze tylko w zaciszu wlasnej kuchni potrafie sie zmobilizowac. Przyznam tez, ze czasem dochodze do wniosku, ze takie przerwy robia mi bardzo dobrze: wracam zawsze chetna do pracy i z glowa pelna przeroznych inspiracji.
Wprawdzie jeszcze nie mialam chwili, by spokojnie usiasc i nadrobic zaleglosci, ale zdazylam zauwazyc, ze dzis konczy sie Festiwal Zupy w ktorym z wielka ochota biore udzial.

To moja ulubiona zimowa zupa. Takie polaczenie smakow bardzo mi odpowiada, a do tego daje duzo energii. Wprawdzie sie na tym zbyt dobrze nieznam, ale wydaje mi sie tez calkiem zdrowa(tak, tak niech bedzie, ze cukier to biala smierc, ale zawsze mozna go pominac) ;) ). Radze tylko uregulowac wg wlasnego smaku ilosc soli, ja uzywam jej bardzo malo i dla wiekszosci osob jakie znam taka ilosc jest niewystarczajaca. Takze ilosc plynow lepiej dopasowac do wlasnych upodoban, ja lubie te bardzo geste. Uprzedzam, ze zupa jest bardzo syta wiec lepiej nie szykowac drugiego dania. :)

Czuje sie jak nowicjusz, jestem podekscytowana dlatego przepraszam za tak chaotyczne pisanie (choc raz mam dobra wymowke hihihi...)


Slodko pikantna zupa z orkiszem, jeczmieniem i groszkiem

- 1 duza cebula czerwona lub 2 duze pory
- 2 zabki czosnku
- 2 srednie marchewki
- 2 laski selera
- 4 lyzki oliwy
- 160g ziaren jeczmienia
- 160g ziaren orkiszu
- 2,5-3l wrzacej wody
- ziarenka pieprzu i ziela angielskiego
- 2 liscie laurowe
- 200g zielonego groszku, moze byc mrozony (wazne zeby byl zamrozony mlody, bo wtedy jest najslodszy)
- 2 lyzeczki cukru
- 1 lyzka soli

- do dekoracji ( i smaku oczywscie ;) ) swieza ostra papryka


Cebule (lub por), marchew i seler obrac i drobno posiekac, czosnek zetrzec na tarce. Wszystko podsmazyc na oliwie. Gdy beda gotowe wrzucic ziarna i je podprazyc, az zaczna sie przyczepiac do scianek garnka. Wtedy wlac wrzaca wode. Dodac przyprawy (bez cukru i soli) i gotowac 10 minut od zagotowania sie zupy. Po tym czasie dodac groszek, cukier i sol, zmniejszyc ogien do minium i gotowac przez okolo 25 minut. Przed podaniem dodac poszatkowana ostra papryke.

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009

19 comments:

Bea said...

Wyglada pysznie! i faktycznie jest raczej z tych sytych :) Mam nadzieje, ze wyprobuje w najblizszym czasie!

Bea said...
This comment has been removed by the author.
Majana said...

Wygląda cudownie pysznie i sycąco! :) Idealna zimowa zupka :) Ciesze sie,ze jesteś Elu :) POzdrówka ciepłe.

Tilianara said...

Witaj Elu :))) Super że wróciłaś :))) I to z takim ciekawym przepisem :)
Buziaki :*

Ewelina Majdak said...

Ela! :) Nareszcie jestes! I to w sama pore:)

margot said...

Jak dobrze ,że już jesteś Stęskniłam się okrutnie :)

Agata Chmielewska (Kurczak) said...

dobrze ze już jesteś!

Gosia Oczko said...

Noooo, to się powrót! ;) Z taką! zupą :))

Gosia Oczko said...

Ach! No i jak zwykle literki zjadłam gapiąc się na zupę ;))

"To się nazywa powrót" - miało być, heh ;))

pozdrówka!

Małgoś said...

Po pierwsze Elu: no nareszcie! Na długo opuściłaś swój blog, a tutaj niejedna osoba tęskni za Twoimi pysznościami! :) Co do wymówek, to nie szukaj ich zbyt wielu! ;-)
No i po drugie: zupa wygląda niesamowicie apetycznie! Dla mnie tym bardziej ciekawie, ponieważ nigdy nie miałam okazji jeść ani przyrządzać dania z całymi ziarnami zbóż. Nawet nie wiem, czy gdzieś u nas sprzedają zboża w ilościach niewielkich. Muszę się rozejrzeć mocniej na targu...

Unknown said...

Witaj Elu:)
Zupa zapowiada sie swietnie!

Mam pytanie: nie moczysz orkiszu przed gotowaniem?

Liska said...

Nareszcie!

Eve.eire said...

Wyglada na wpsaniale sycace danie :)

Ela said...

Dziekuje! Ja rowniez sie ciesze, ze moge znow pisac i Was podczytywac :)

Anoushko na opakowaniu moich jest napisane, ze mozna od razu je gotowac i ze starcza ok. 30 minut. Innych nie widzialam. Ale moze one sa jakos specjalnie traktowane by wloskiemu konsumentowi ulatwic gotowanie, bo tu i jeczmien i orkisz sa bardzo duzo uzywane do zup i przeroznych salatek.

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

Cześć Elu :)

Anonymous said...

A wiesz, dziś zanim kliknęłam w zakładkach na Twojego bloga miałam takie jakieś dziwne przeczucie. I instynkt mnie nie zawiódł ;)!
Powrót w świetnym stylu - taką zupka świetnie nadaje się na wejście smoka :). Apetycznie wygląda!

Cuoche dell'altro mondo said...

Ela, sarebbe troppo bello se scrivessi anche in italiano, basterebbe anche solo la traduzione della ricetta, come faccio io per il tedesco. Il tuo italiano è perfetto!! E anche se non lo fosse, non importa. Sono certa che ti seguirebbero in moltissimi dall'Italia. Le tue foto sono meravigliose, ti seguo spesso, ma purtroppo non capisco neanche mezza parola.
Un caro saluto
Alex

desperate.viz said...

Twoj Blog jest super

me lo sono fatta scrivere da una collega polacca, mi sono permessa di diffondere il tuo blog tra le mie colleghe, che hanno amato subito le tue foto, le tue ricette e il tuo blog!

Vorrei metterti tra i miei link, se non ti dispiace!

Il mio blog è in inglese, ma vista la vivacità del mondo dei food blog italiani stavo pensando da un po' ad aggiungere la ricetta in italiano alla fine del post...

ora che alex (cuoche dell'altro mondo) te lo sta suggerendo, mi sto convincendo!

a presto, passa a trovarmi!

Waniliowa Chmurka said...

Hmm.. nie powiem żeby nie była ciekawa:)